![translation](https://cdn.durumis.com/common/trans.png)
To jest post przetłumaczony przez AI.
<Witaj w biurze matrymonialnym> Czy prawdziwe małżeństwo jest możliwe? [19]
- Język pisania: Koreański
- •
-
Kraj referencyjny: Korea Południowa
- •
- Inne
Wybierz język
Tekst podsumowany przez sztuczną inteligencję durumis
- Największym problemem podczas korzystania z usług biura matrymonialnego było skupienie się na realnych warunkach, a nie na szukaniu prawdziwej miłości. Po roku korzystania z usług zdecydowałam się na dalsze pośrednictwo w zamian za wypłatę premii w przypadku zawarcia małżeństwa.
- Patrząc na entuzjazm otaczających mnie osób w kwestii programów randkowych, ja sama czułam nie tyle ekscytację, co przygnębienie z nadejściem wiosny. W przeciwieństwie do nowej, świeżej wiosny, rzeczywistość pozostała niezmieniona, a to rodziło we mnie uczucie beznadziei i wzmacniało lęk przed starzeniem się.
- Uznając stres i zmęczenie zgromadzone podczas poznawania różnych ludzi poprzez biuro matrymonialne, postanowiłam pogodzić się z faktem, że nie szukam już prawdziwej miłości, a skupiam się na zaakceptowaniu samotnego życia.
Kobiety kwitną wiosną
Najtrudniejszą rzeczą w korzystaniu z usług biura matrymonialnego było
rozróżnienie, czy druga osoba naprawdę mnie lubi i nie chce mnie stracić,
czy też po prostu myśli, że jestem w odpowiednim wieku, że jestem w porządku i że jestem dobrym kandydatem do małżeństwa.
Wygląd? Wygląd. Dochód? Dochód. Wykształcenie? Wykształcenie.
Ludzie, którzy mają jasno sprecyzowane potrzeby, podejmowali decyzje dotyczące małżeństwa w prosty i jednoznaczny sposób.
U mnie to się nie udało, nie poszedłem na kompromisy, a romantyczne marzenie o tym, że małżeństwo to połączenie z prawdziwą miłością, z którą się zakochałem,
pozostało nietknięte, dlatego cały ten proces był dla mnie tak trudny.
Czas mijał, minął rok od podpisania umowy, a szef zespołu matrymonialnego powiedział, że teraz to on jest poszkodowany i
chciałby kontynuować przedstawianie mi osób, bo w zamian za ślub, czyli po otrzymaniu zaproszenia na ślub, otrzymałby premię za udane pośrednictwo.
Nie miałem nic do stracenia, więc przystałem na jego propozycję.
„The Bachelor”, „Love Island”, „The Ultimatum”, „Single Inferno” – programy randkowe królowały w telewizji.
Ludzie z zapałem oglądali te programy, czerpiąc z nich zastępcze spełnienie i fantazje, odczuwając z nimi empatię.
W moim otoczeniu panował prawdziwy „Syndrom Yoon Nam-gi” z programu „Love Island 2”,
a wszyscy narzekali, dlaczego tacy mężczyźni nie pojawiają się w ich życiu.
Wiosna zawsze kojarzyła mi się z czymś przyjemnym i ekscytującym, ale od kilku lat zaczęła mnie przygnębiać.
Czy ja kwitnę wiosną?
Mówi się, że kobiety kwitną wiosną, a mężczyźni jesienią.
„Zastanawiałem się, dlaczego kwitnę wiosną, i myślę, że wiem dlaczego.
Wiosna to czas nowych początków, a ja się nie zmieniam, a prawdopodobnie nigdy się nie zmienię.
„Ah, znów starzeję się” – czułem się trochę przygnębiony.”
„Nawet jeśli chcesz spotykać nowych ludzi, to jest to stresujące.
Ludzie mogą się zmieniać, ale sytuacje i rozmowy są podobne, więc ty też się zmęczysz.”
Moja najlepsza przyjaciółka powiedziała, że moje historie z randkowania byłyby wystarczające na książkę, a
pocieszała mnie i dawała mi siłę w mojej podróży w poszukiwaniu drugiej połówki.
A teraz naprawdę piszę.
W tym momencie, kiedy czułem się coraz bardziej wyczerpany, w końcu zaakceptowałem rzeczywistość, której nie chciałem zaakceptować, zakopując ją głęboko w sobie.
Ah, teraz naprawdę muszę żyć sam.
Witaj w biurze matrymonialnym