![translation](https://cdn.durumis.com/common/trans.png)
To jest post przetłumaczony przez AI.
<Witamy w agencji matrymonialnej> Czy prawdziwe małżeństwo jest możliwe? [9]
- Język pisania: Koreański
- •
-
Kraj referencyjny: Korea Południowa
- •
- Życie
Wybierz język
Tekst podsumowany przez sztuczną inteligencję durumis
- Po kilku randkach z mężczyzną poznanym na randce w ciemno zaczęłam go lubić i uznałam, że to przeznaczenie, ponieważ mamy urodziny tego samego dnia.
- Oświadczył mi się w luksusowej restauracji na 63 piętrze, a ja, wzruszona jego szczerością, przyjęłam jego propozycję.
- Rodzina była zachwycona wiadomością o ślubie najmłodszej córki, a ja czułam dreszczyk emocji i niecierpliwie oczekiwałam na nowe życie, które się przed nami otwiera.
Los
Mówi się, że oficjalny wskaźnik powodzenia randek w ciemno wynosi 2%.
Za tym niesamowicie niskim wskaźnikiem kryje się efekt pierwszego wrażenia.
Okazuje się, że pierwsze wrażenie, które ludzie odnoszą w ciągu pierwszych 3 sekund od spotkania, jest niezwykle trwałe.
Nawet jeśli ktoś nie jest piękny ani przystojny, zadbany wygląd i elegancki styl są korzystne.
Te krótkie chwile, gdy mówimy „Dzień dobry”, mają znaczenie większe, niż mogłoby się wydawać.
Mężczyzna, który siedział naprzeciwko mnie, również zrobił na mnie dobre pierwsze wrażenie.
Minęły dwa lata od zakończenia mojego poprzedniego związku i nadal byłam singlem.
Byłam bardzo zapracowana i miałam w życiu priorytety inne niż randki. W związku z tym nie czułam się szczególnie samotna.
„Ile masz lat?”
Moja bliska przyjaciółka zadzwoniła do mnie i nagle zapytała o mój wiek.
„Trzydzieści sześć. Dlaczego pytasz?”
„Znam kogoś, kto szuka miłej dziewczyny. Od razu o tobie pomyślałam. Macie tyle samo lat.
Nie pracuje w korporacji, chyba pomaga w biznesie ojca. Słyszałam, że rodzina jest zamożna.”
Nie miałam powodu, żeby odmówić.
Po trzydziestce kobiety nie często decydują się na randki z mężczyznami w tym samym wieku, a tym bardziej z młodszymi.
Mężczyzna ubrany był w elegancki, półformalny strój. Zrobił na mnie dobre wrażenie.
Miał wiele cech, które różniły go ode mnie, ale również wiele cech wspólnych. Im częściej się spotykaliśmy, tym bardziej byłam przekonana, że „nie ma w nim żadnych większych wad”.
Nie wpadł w moje sidła, których używałam, żeby znaleźć wady u mężczyzn. Było to coś niezwykłego.
Pamiętałam o moich poprzednich związkach, w których skupiałam się na poszukiwaniu wad.
Postanowiłam, że tym razem nie będę się nad tym zastanawiać i po prostu dam szansę temu związkowi.
Po kilku randkach poszliśmy razem do kina.
Przy wydawaniu biletów z automatu wydrukował się również kupon urodzinowy.
„Czy to twoje urodziny?!”
„Tak naprawdę moje urodziny są w przyszłym tygodniu. Pomyślałem, że jeszcze za wcześnie, żeby mówić o urodzinach, więc nic nie mówiłem. Nie spodziewałem się, że tak się zdarzy.”
„Chciałem zapytać, ale jakoś nie było okazji.”
„Kiedy masz urodziny?”
„Ja? Ja mam urodziny według kalendarza księżycowego, ale nie pamiętam, kiedy dokładnie w tym roku.”
Mężczyzna spojrzał na kalendarz w telefonie i nagle krzyknął z podekscytowaniem.
„O! W tym roku mamy urodziny tego samego dnia!”
„Naprawdę?”
„Tak, naprawdę. Niesamowite, prawda?”
„To niesamowity zbieg okoliczności.”
Gdy się kogoś poznaje, zaczyna się wyczuwać pewne rzeczy. Na przykład, czy ten związek ma szansę, czy też jest skazany na porażkę.
Byłam pewna, że to będzie „główny” moment.
Tydzień później, w moje urodziny, mieliśmy się spotkać wieczorem.
Pod wieczór przyjechał po mnie i po raz pierwszy ubrał się w garnitur. Podarował mi bukiet kwiatów.
„Gdzie jedziemy?”
„To tajemnica.”
Podjechaliśmy pod wieżowiec 63 w Seulu. Złapał mnie za rękę i razem weszliśmy do windy.
Scenariusz, o którym nie śmiałam marzyć, zaczął się spełniać.
Nigdy w życiu nie jadłam kolacji w tak luksusowej restauracji na najwyższym piętrze.
Już sama kolacja z widokiem na panoramę miasta wzruszyła mnie do łez. Dodatkowo, na deser dostałam mały błyszczący prezent.
„Chciałem ci kupić pierścionek, ale pomyślałem, że to zbyt duży wysiłek na tak wczesnym etapie związku. Przyjmiesz go?”
To była niespodzianka. Moja karta Starbucksa, którą miałam mu dać jako prezent, nagle wydawała się niezręczna.
Powinnam była zabrać go do galerii handlowej.
„Czy chcesz ze mną być?”
Takie sceny zdarzają się tylko w filmach. Nie było powodu, żeby się wahać. Nie można przegapić takiej okazji.
On mówił o losie.
Tłumaczył, że nigdy nie chciał się spotykać z nikim, kogo mu przedstawiała mama, ale tym razem zgodził się, bo mu powiedziałem, że to „tylko jedno spotkanie”.
Uważał, że spotkaliśmy się z kobietą jego marzeń. Do tego jeszcze urodziny tego samego dnia? To musi być przeznaczenie.
Nie było gorącego uczucia, ale czułam ciepłe, miłe emocje. Pomyślałam, że to też może być miłość.
W dniu, w którym wróciłam do domu z bukietem kwiatów, rodzice byli zachwyceni, że w końcu ich najmłodsza córka się zaręczyła.
„Teściowa, czy nie będzie dobrych wieści na wiosnę?”
Moja siostra i szwagier byli tak podekscytowani moją nową miłością, że zarażali nią nawet rodziców.
Czy ja naprawdę zamierzam wyjść za mąż?
Witamy w agencji matrymonialnej